wyznaczając następczyni... – Byłeś tam tego dnia, gdy
wyznaczając następczyni... – Byłeś tam tego dnia, gdy powiedziała, że wybrała mnie... – Lecz nie jest cię w Avalonie, kiedy umarła wyrzekłaś się tego miejsca – powiedział Kevin, a jego słowa spadły na mą skroń jak zimny deszcz, aż zadrżałam. Patrzył na mary, na których leżało przykryte ciało Viviany. Nie mogłam uczynić nic, by można jest oglądać tę twarz po śmierci. – Viviana zginęła, nie wyznaczając po sobie następczyni, tak więc mnie, jako Merlinowi Brytanii, wypada osądzić, co ma być zrobione. A skoro ta jest wola Artura, to tylko Pani Jeziora, a wybacz, moja droga, że to mówię, lecz nie ma obecnie Pani na Avalonie, a tylko ona mogłaby się sprzeciwić memu słowu. Uważam, że król ma rację w tym, czego pragnie. Viviana spędziła całe swoje życie, by na tych ziemiach zapanował pokój i prawe rządy... – Przybyła upomnieć Artura, że zapomniał o Avalonie! – krzyknęłam w rozpaczy. – Zginęła, nie dokończywszy swej misji, a obecnie ty pozwolisz na to, by leżała na chrześcijańskiej ziemi, wśród dźwięku kościelnych dzwonów, by oni mogli zatryumfować zarówno nad jej zgonem, oraz nad jej życiem! – Morgiano, Morgiano, moja biedna dziewczynko! – Kevin wyciągał do mnie dłonie, te zniekształcone dłonie, które tak często mnie pieściły. – Wierz mi, ja też ją kochałem! Ale ona nie żyje. Była wspaniałą partnerką, oddała całe życie dla tej ziemi, czy główkujesz, że dla niej ma to jakieś wartość, gdzie leży jej pusta skorupa? Odeszła do tego, co oczekuje ją poza zgonem, a znając ją, wiem, że spodziewać się ją może tylko dobro. Czy główkujesz, że miałaby za złe, iż jej ciało spoczywa tam, gdzie najlepiej może służyć temu celowi, któremu poświęciła swe życie? Temu, by królewska sprawiedliwość zatryumfowała nad całym złem na tych ziemiach? Jego zasobny, kojący, śpiewny głos był tak wymowny, że poprzez chwilę się zawahałam. Viviana odeszła, przecież tylko ci chrześcijanie przywiązywali tak wielką wagę do poświęconej czy nie poświęconej ziemi, jakby cała ziemia, która jest piersią mamy, nie była św.. Chciałam rzucić się w jego ramiona i płakać w nich za jedyną matką, jaką naprawdę miałam, i nad ruiną wszystkich moich nadziei, że mogę powrócić do Avalonu u jej boku, płakać nad wszystkim, czego się wyrzekłam, i nad tym, jak zmarnowałam swoje życie... To, co wtedy powiedział, sprawiło, że spojrzałam na niego z przerażeniem. – Viviana była stara – powiedział – i mieszkała w Avalonie chroniona przed realnym światem. Ja musiałem, wraz z Arturem, żyć w świecie, gdzie trzeba wygrywać bitwy i podejmować prawdziwe decyzje. Morgiano, najdroższa moja, wysłuchaj mnie. okazuje się już za późno, by oczekiwać, żeby Artur dochował swej przysięgi Avalonowi w tej samej formie, w jakiej ją złożył. okres mija, dźwięk kościelnych dzwonów pokrywa te ziemie, a lud jest z tego rad. Kimże my jesteśmy, by twierdzić, iż nie jest to wola Bogów, którzy władają ponad Bogami? Czy tego chcemy czy nie, moja ukochana, to okazują się chrześcijańskie ziemie i my, którzy czcimy pamięć Viviany, nie przysłużymy się jej, ogłaszając, że przybyła tu, by stawiać królowi niemożliwe żądania. – Niemożliwe żądania? – Wyrwałam dłonie z jego rąk. – Jak śmiesz? – Morgiano, słuchaj głosu rozsądku... – Nie rozsądku, lecz zdrady! Kiedy Taliesin się o tym dowie... – Mówię jedno, co słyszałem, jak mówił Taliesin – odparł łagodnie. – głównym celem Viviany nie jest zniszczenie tego, czego sama dokonała, tworząc pokój na tych ziemiach. Nie ma wpływu, czyje okazują się to ziemie chrześcijan czy Druidów. Wola Bogini i tak się dokona, jakimkolwiek imieniem nazwie ją ludzkość. Skąd możesz przyswoić, że nie jest to preferują Bogini, iż Viviana została powalona, zanim zdołała znów wywołać konflikt na tej ziemi, która osiągnęła pokój i kompromis? Powiadam ci, ten kraj nie powinien znów być podzielony i gdyby Viviana nie została uderzona poprzez Balina, ja sam przemówiłbym przeciw jej żądaniom, i myślę, że identycznie postąpiłby Taliesin.